Moje ulubione danie, nie jest super dietetyczne, ale tak pyszne, że musi się znaleźć na moim blogu.
Chyba
zawsze będzie mi się kojarzyło z pracą w Restauracji Jaskiniowej, tylko
tam było w wersji z polędwicą i borowikiem, polecane przeze mnie
wszystkim gościom ;)
zawsze była szansa, że wyjdzie ciut za dużo i będzie można skubnąć resztki z patelni ;)
.... jeśli ktoś już nie zrobił tego za ciebie hihi ;)
Najlepsze są oczywiście grzyby prosto z lasu, jeśli jednak mamy wiosnę możemy użyć zamrożonych z jesieni.
Moja mama ma na to super sposób, oczyszczone grzyby w całości wrzuca do woreczka foliowego i do zamrażalnika. Po rozmrożeniu nie trącą tak dużo na wartości odżywczej i smakowej jak te pokrojone, czy pokrojone i usmażone albo nie wiadomo co jeszcze ;)
Składniki:
- 2 filety z piersi kurczaka
- 5 prawdziwków
- 1 duża cebula
- ząbek czosnku
- 3 łyżki śmietany
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- garść pietruszki
- makaron tagliatelle
- można dodać 100 ml białego wina
Wstawiamy wodę na makaron. Piersi kurczaka oczyszczamy pod zimną wodą, kroimy w kosteczkę, solimy, posypujemy pieprzem i smażymy na oleju rzepakowym. Makaron gotujemy w osolonej wodzie z odrobiną oleju, żeby się nie posklejał. Cebulę, grzyby i czosnek kroimy w kostkę i również podsmażamy, pierwsza cebula, następnie czosnek i na koniec prawdziwki. Dorzucamy kurczaka, jeśli mamy białe wino wytrawne to podlewamy białym winem. Jeśli nie, wlewamy śmietanę i jogurt naturalny. Całość doprawiamy solą, pieprzem i dużą garścią pietruszki.
Na talerzu dorzucamy jeszcze jedną garść pietruszki, tak żeby było ją widać !
Obiad jest naprawdę pyszny, aromat z prawdziwków czuć w całym domu.... mniam...
Komentarze
Prześlij komentarz